Ile da się wycisnąć z kapitału?

  • W poprzednim wpisie wyjaśniłem jak działa procent składany i jaki wpływ na końcowy wynik inwestycji mają tutaj dwa zasadnicze elementy: długość trwania inwestycji i roczna stopa zwrotu. Pierwszy z nich jest w zasadzie zależny bezpośrednio od Ciebie (oczywiście wpływ ma tutaj Twoja sytuacja życiowa), główną niewiadomą jest to jaki zwrot z kapitału uda Ci się osiągnąć. Ten wpis poświęcę właśnie temu zagadnieniu.

Pierwsze zasadnicze pytanie to w co zainwestujemy nasze pieniądze. Odpowiedzi jest tutaj bardzo dużo: lokaty bankowe, obligacje, akcje (bezpośrednio lub poprzez fundusze inwestycyjne), własny biznes, private equity, nieruchomości/ziemia, instrumenty pochodne/forex/ surowce, inwestycje alternatywne (sztuka, wino, monety, pożyczki społecznościowe.) itp. Możliwości jest wiele, a każda z nich ma nieco inne charakterystyki z punktu widzenia oczekiwanej stopy zwrotu, ryzyka, wymaganego stopnia wiedzy i zaangażowania. Prawdopodobnie jedną z bardziej dochodowych form inwestycji jest zbudowanie własnego biznesu, jednak często wymaga to bardzo dużego zaangażowania (czasu, pracy i środków), dobrego pomysłu/specjalistycznej wiedzy oraz obarczone jest sporym ryzykiem niepowodzenia. W dalszej części tego wpisu – jak też w najbliższej przyszłości na blogu – będę koncentrował się na rynkach kapitałowych, czyli inwestowaniu w akcje (bezpośrednio lub pośrednio przez fundusze), ponieważ :

  • jest ono łatwo dostępne dla inwestorów indywidualnych
  • cechuje się dużą płynnością i relatywnie niskimi kosztami transakcyjnymi
  • posiada długą historię, którą można przeanalizować i wyciągać wnioski z danych
  • pozwala na inwestycję w pomysły i pracę innych bez konieczności posiadania specjalistycznej wiedzy o konkretnym biznesie umożliwiając jednocześnie dywersyfikację na wiele różnych przedsięwzięć, sektorów itp.
  • w długim okresie cechuje się najwyższą stopą zwrotu ze wszystkich podstawowych klas aktywów (lokaty/obligacje/akcje) , choć oczywiście kosztem podwyższonego ryzyka
  • rynek jest dość głęboki, tzn pozwala zainwestować znaczny kapitał.

A zatem jak sądzicie jaki średni zysk z inwestowania w akcje jest do osiągnięcia w długim terminie?

Jakiej średniej rocznej stopy zwrotu oczekujesz z inwestycji w akcje?

Zobacz wyniki

Loading ... Loading ...

Według mnie podstawą decyzji w zakresie inwestycji powinno być podejście oparte na danych, liczbach i wynikach podlegających weryfikacji. Jakie stopy zwrotu z akcji można zatem osiągnąć w rzeczywistości? Doskonałym źródłem informacji jest coroczna publikacja analityków Credit Suisse – Global Investment Returns Yearbook 2017. Pokazuje ona szeroki przekrój stóp zwrotu z różnych klas aktywów w 23 krajach od 1900 roku. Gorąca zachęcam Was do lektury tego opracowania, jak również wszystkich jego poprzednich edycji. Dla tych którzy nie mają na to czasu główne wnioski z lektury są następujące:

  • Nominalna średnia roczna stopa zwrotu z inwestycji w akcje wyniosła 8%. Średnia roczna inflacja wyniosła 2.9%, zatem realnie (po uwzględnieniu siły nabywczej naszych pieniędzy, tzn. co za nie rzeczywiście można kupić) rynki akcyjne przyniosły 5.1% rocznie.
  • Dla porównania, obligacje dały średnio 2% rocznie (realnie). W historii występowały jednak długie okresy gdy obligacje miały przewagę nad akcjami – tak było np. w USA w latach 1969-2009. Tak, to 40 lat!
  • Wyniki są zróżnicowane geograficznie, najwyższą stopę zwrotu można było uzyskać w RPA (7.2% realnie, tzn. po uwzględnieniu inflacji), a najniższą w Austrii (0.8%). Stany Zjednoczone znajdują się wysoko w rankingu  z realną stopą zwrotu wynoszącą 6.4%.
  • Inwestycje w akcje cechują się dużą zmiennością, rynki są wrażliwe na różne wydarzenia (kryzysy gospodarcze i finansowe, wojny itp.). Realne obsunięcia kapitału sięgały w przeszłości 80%, a odrabianie tych strat mogło trwać nawet kilkanaście lat.
  • W niektórych przypadkach strata osiągnęła 100% (Rosja/Chiny – przy okazji rewolucji socjalistycznych rynki kapitałowe zostały zamknięte a prywatna własność znacjonalizowana).

W momencie pisania tego tekstu nie znam wyników powyższej sondy, jednak jestem dość mocno przekonany że średni wynik przekroczy 8%. Tendencja nadmiernych oczekiwań co do osiąganych stóp zwrotu jest powszechnie występującym zjawiskiem, zarówno wśród inwestorów indywidualnych jak i instytucjonalnych (gorąco polecam  ten wpis). Z jednej strony wynika to prawdopodobnie z tego, że giełda może kojarzyć się dużymi fortunami a osiągające duże sukcesy spółki których akcje wielokrotnie zwiększyły swoją wartość przykuwają dużą uwagę w mediach i działają na wyobraźnię. Mam na myśli tutaj takie spółki jak Netflix/Apple/Amazon w USA czy też Bioton/11Bit/CD Project w Polsce. Nieco mniej słyszy się i pamięta o spółkach które straciły na wartości bardzo dużo, a jeszcze mniej o całej pozostałej znacznej większości tzw. średniaków. Innym powodem jest to, że większość osób inwestujących na giełdzie uważa, że potrafi uzyskać wyniki inwestycyjne lepsze od indeksów. Odpowiada za to ten sam mechanizm, który powoduje że 80% kierowców zalicza samych siebie do najlepszych 30% pod względem umiejętności. Jest to tylko jeden z wielu problemów behawioralnych z którymi  jako inwestorzy musimy się zmierzyć (ale o tym innym razem). Paradoksalnie, kolejne wpisy będą jednak poświęcone temu jak możemy przechylić szanse nieco na naszą korzyść.

Polski rynek kapitałowy jest jeszcze stosunkowo młody, ale ok. 25-letnia historia daje już podstawy do wyciągania pewnych wniosków. Poniżej policzyłem nominalne średnio-roczne stopy zwrotu z inwestycji na polskiej giełdzie (korzystając z głównego indeksu giełdowego WIG od 1994 roku) w zależności od czasu inwestycji. Jako końcową wartość przyjąłem poziom WIGu na koniec  kwietnia 2017 roku i sprawdzałem jaka jest średnia roczna stopa zwrotu gdybyśmy zaczęli inwestycję odpowiednio rok, dwa, …, dwadzieścia lat wcześniej.

Średnia roczna stopu zwrotu z WIG w zależności od czasu trwania inwestycji

Inwestycja w WIG rok temu (kwiecień 2016) była dobrym pomysłem dającym ok. 30% zysku. Oczywiście można znaleźć roczne okresy gdy WIG przyniósł wyższe stopy zwrotu, jednak w dłuższej perspektywie są one niwelowane przez gorsze momenty występujące przed/po takich wzrostach. Zakup akcji 10 lat temu (kwiecień 2007 roku) był jednym z najgorszych momentów do rozpoczęcia inwestycji. Po osiągnięciu szczytu w lipcu 2007 indeks stracił w ciągu kolejnych 20 miesięcy 2/3 swojej wartości i nie udało się tej straty odrobić do dzisiaj (brakuje jeszcze około 5%). Widać też, że w krótkim okresie (<10 lat) średnia roczna stopa zwrotu jest dość zmienna ponieważ wyniki inwestycji w pojedynczych latach mogą mocno wpływać na końcowy wynik. W dłuższym okresie wykres stabilizuje się na poziomie ok 8% rocznie. Oczywiście podejście to zakłada całkowicie pasywne podejście, tzn. że byliśmy na rynku przez cały okres trwania inwestycji – niezależnie od okoliczności. Czasami może być to bardzo trudne, zapewne wielu inwestorów w latach 2008-2009 rzuciło ręcznik na ring i już nigdy nie wróciło do inwestycji, realizując jednocześnie dużą stratę.

Powyższy wynik (8%)  niemal idealnie odpowiada średnim wynikom z inwestycji na rynkach kapitałowych we wspomnianym powyżej opracowaniu. Czy to dużo? Wykorzystując wiedzę z poprzedniego wpisu, 8% rocznie w perspektywie 30 lat daje ok 10-krotne zwiększenia naszego kapitału. Nie najgorzej, jednak znając zależności rządzące procentem składanym wiemy już że nawet kilka procent dodatkowego zysku rocznie ma bardzo duży wpływ na końcowy wynik. Czy  można uzyskać systematyczną przewagę nad rynkiem? Zajmiemy się tym w najbliższych wpisach.